Forum www.royalirish.fora.pl Strona Główna

Humor
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.royalirish.fora.pl Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Leander



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Ząbki

PostWysłany: Nie 14:38, 15 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
<madz> jade do szkoly ostatnio, przede mna jedzie stary pospolity fiat 126p...a na zderzaku napis "Nie trąb, robim co możem!mocy przybywaj..."Smile
Very Happy
Cytat:
<stalker> ale dzisiaj miałem dzień!
wsiadam dziś do metra. Usiadłem w rogu i tak jak to z rana nie wyspany trochę się zdrzemnąłem :/ Za jakiś czas czuję że coś mnie ciągle stuka po kolanie. Otwieram oczy - przede mną stoi jakaś babka i jej córka, dziewczyna gdzieś lat 18 i z takim brzuchem około 7-8 miesiąca. No i babka mi zwraca uwagę na brzucho córki, a ja jeszcze ze snu nie ocknąłem się i jakoś zdaniem zarzuciłem - to nie ja, no naprawdę!
Dziewczyna zaczerwieniła się i uciekła gdzieś między ludzi w głąb wagonu a babka za nią. Dopiero potem do mnie dotarło że ona chciała abym tej dziewczynie po prostu miejsce ustąpił no i w ogóle jakoś tak niezręcznie się poczułem.....

Cytat:
<nitka> i tylko sie bzykamy. a ten sie zakochal i chce ze mna rozmawiac
<nitka> i za reke mnie trzyma
<nitka> pojeb.
Cytat:
<Ania> dzis dzwonie do katowic, gadam z kolega i zapodaje mi tekst jeszcze z czasow swojego lo, jak laska miala sciagi po miniowka, nauczyciel podchodzi i mowi: "jako mezczyzna nie moge,jako nauczyciel musze"i jej delikatnie podwija to mini,bo widzial,ze sciaga a laska mu "jako uczennica nie moge, jako kobieta musze' i jeb mu w twarz.
Cytat:
<gruby> Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w “tych” kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie I zapytała: Czy to cię podnieca? No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole. No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu. Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo… PUF, i było po sprawie… Spojrzała się na mnie przerażona: “jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?” Odpowiedziałem tylko “no pewnie”, i podniosłem kciuk, by jej pokazać.
Cytat:
<On> Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
<Ona> Możesz ode mnie odejść?
<On> Nawet o tym nie myśl!
<Ona> Ty mnie kochasz?
<On> Oczywiście!
<Ona> Będziesz mnie zdradzać?
<On> Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
<Ona> Będziesz mnie szanować?
<On> Będę!
<Ona> Będziesz mnie bić?
<On> W żadnym wypadku!
<Ona> Mogę ci ufać?
Po ślubie czytać od dołu, do góry.
Cytat:
<jans> Lol siedzimy sobie dzisiaj rano z kumplem w naszym ulubionym barze na osiedlu, (trzeba coś zjeść po ostrym piątkowym wieczorze).
<jans> no i wbijają tam policjanci, biorą żarcie na wynos, i jedzą w radiowozie na parkingu.
<jans> nagle przychodzi taka grupka leszczy no i mówią do jednego żeby wparował na tylne siedzenie do tego radiowozu, zamknął drzwi, krzyknął HWDP, po czym uciekł. Uzbierali kase i koleś się zgodził z 50zl.
<marcin> No i co zrobił to?
<jans> Tak... tylko nie wiedział że w tych radiowozach prewencji nie ma klamek od wewnątrz...
Cytat:
<koberr> Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
<koberr> Ziarenko piasku w prezerwatywie.
Cytat:
<teflon> Nie wiem, czy robicie też zakupy w marketach, ale te informacje mogą się przydać. Chcę was ostrzec przed tym, co mi się przydarzyło. Padłem ofiarą przebiegłych oszustek. Zdarzyło mi się to w TESCO, ale mogło i gdzie indziej i komuś innemu. Oszustki działają następująco: Dwie ładne dziewczyny koło 20 przychodzą do waszego samochodu, kiedy ładujecie zakupy do bagażnika. Zaczynają myć szyby a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek. Kto by nie popatrzył? Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią i poproszą, by ich lepiej podrzucić do następnego TESCO. Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy się zaczną nawzajem pieścić. Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do robienia laski. W tym czasie druga kradnie wasz portfel. - Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa razy w poniedziałek i wczoraj też !
Cytat:
< Ringu-> impreza w akademiku, koles lezy nieprzytomny we wlasnych wymiocinach... Nad nim dwoch studentow z papierosem
< Ringu-> jeden mowi: "Patrz k****, a mowil, ze to nie on wpie****** caly makaron..."
Cytat:
<Baartek> Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia (metoda praktyczna)
<Baartek> Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go w jaja, oczywiście z całej siły.
<Baartek> Następnie spierdalamy i teraz:
<Baartek> - jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wchodzi za nami, to jest to niedźwiedź brunatny
<Baartek> - jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy w jego łapska, to jest to niedźwiedź Grizzly
<Baartek> - jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wspina się za nami i wpieprza liście, to jest to miś koala
<Baartek> - jeśli spierdalamy i nigdzie nie ma drzew, to prawdopodobnie jest to niedźwiedź polarny...
<Baartek> - jeśli spierdalamy a niedźwiedź nie goni nas, to jest to miś pluszowy
<Baartek> - a jak kopnięty w jaja niedźwiedź nie goni nas tylko zaczyna płakać, to jest to miś Kolargol -największa pi..da wśród niedźwiedzi !
Cytat:
<maxis> "OD Oli*SMS z Gadu-Gadu - odpowiedz prosto do nadawcy* nie moge teraz wbic, odcieli mi neta, pogadamy kiedy indziej."
<maxis> nie no... udawać że się nie skapnąłem ?
Cytat:
<skkf> :]
<zmk> kij ci w oko!
<skkf> .]
Cytat:
<Leito> kamsz
<Leito> dzis przeszedlem
<Leito> samego siebie
<Leito> ;d;d
<kamsz> sup
<Leito> sluchaj
<Leito> jest akcja
<Leito> jestem u kolezanki bo chciala
<Leito> zebym jej cos przy pc zrobil
<Leito> tak tam cos robie robie
<Leito> ona wyszla
<Leito> jej rodzice wchodza do pokoju
<Leito> i taki tekst
<Leito> 'co sadzisz o naszej corce'
<Tilek> pwned
<Cuddek> lool
<Leito> a ja tak bez myslenia
<Leito> jedenascie na dziesiec robcie wiecej
<Leito> czlowieku
<Cuddek> HAHAHAHA
<kamsz> lol
<Leito> ja nie widzialem w zyciu takiego rotfla
<Leito> z ludzi
<Leito> po 40
Data dodania: 2007-03-25 11:29:36
Cytat:
<napalony> Pomału zdejmuję twoje dżinsy delikatnie je rozciągając rękami którymi głaszczę delikatnie twoje biodra spuszczam je do twoich kolan potem ty się podnosisz zdejmuję je a kiedy siadasz delikatnie palcem zdejmuję ci majteczki.
<amelka> Ja, podniecona, biorę w ręce podłużny, naprawdę długi ołówek i zaczynam stawiać znaki przestankowe w twojej wypowiedzi...
Cytat:
<peru> c====8
<przemo> huh?
<peru> no pacz
<peru> na poczatku jest taki
<peru> c=8
<peru> a potem jak panna sie rozbierze to jest taki
<peru> c====8
<peru> a potem jak zaczyna go całować
<peru> to jest taki
<peru> c=========8
<przemo> nie wiem jak u ciebie ale na moim monitorze to jest 2,4 cm
<peru> ...


Ostatnio zmieniony przez Leander dnia Nie 15:00, 15 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
case



Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu?

PostWysłany: Czw 16:42, 19 Cze 2008    Temat postu:

Brechtu brechtu:)

Lekcja biologii, dział: genetyka.
>>>> Pani pyta dzieci, jakie zwierzęta można teoretycznie krzyżować dla
>>>> społecznego pożytku.
>>>> Zgłasza się Ania:
>>>> -Gdyby dało się skrzyżować świnkę z krową, powstałoby zwierzę, które
>>>> daje
>>>> dużo mleka i ma pyszne mięso.
>>>> -Bardzo ciekawy pomysł - chwali nauczycielka.
>>>> Zgłasza się Piotruś:
>>>> -Gdyby dało się skrzyżować królika i kurę, to ich potomek miałby cenne
>>>> futerko i znosiłby jaja.
>>>> -Hmm, to już mniej prawdopodobne, ale kto wie? - zastanawia się
>>>> biolożka.
>>>> Tymczasem zgłasza się Jasiu.
>>>> Pani zna jego głupie pomysły i nie chce dopuścić go do głosu, ale
>>>> chłopiec
>>>> uparcie trzyma rękę w górze
>>>> i nauczycielka niechętnie pozwala mu mówić.
>>>> -Można też skrzyżować wesz łonową ze świetlikiem...
>>>> -Jasiu! - krzyczy nauczycielka - znów jesteś niegrzeczny i wulgarny, a
>>>> w
>>>> dodatku jaki może być pożytek z takiej kombinacji!?
>>>> -Jak to jaki? - broni się Jasiu - leży sobie pani w łóżku, nudzi się,
>>>> zagląda pani pod kołdrę, a tam... LAS VEGAS !!!



W ogrodzie ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik
podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja i pyta:
- Gadaj, ktoś ty?! - Odpowiedziała cisza. Ściska więc mocniej:
- Gadaj, pókim dobry, ktoś ty??!!!!
Dalej cisza... ścisnął z całej siły:
- Gadaj draniu, ktoś ty ?????!!!!!! Zduszony głos wyjąkał:
- ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........


Do Kocka (najmniejszego miasta na Lubelszczyźnie) przyjechał cyrk. Cyrkowcy rozstawili wielki namiot. Pierwsze przestawienie:
- A teraz wystąpią klauni... - mówi konferansjer.
- Klauny - cioty! Klauny - cioty! - słychać z pierwszego rzędu. - Usta mają pomalowane! Klauny - cioty!
Przedstawienie musi trwać. Konferansjer zagaja:
- A teraz przed państwem akrobaci!
- Akrobaci - cioty! Akrobaci - cioty! - słychać z pierwszego rzędu. - Usta mają pomalowane! Akrobaci - cioty!
Mija chwila. Znów konferansjer:
- A teraz numer dnia - skok śmierci! Na betonową płytę, z kopuły cyrku, skoczy wielki śmiałek!
Gaśnie światło. Cisza i spod kopuły rozlega się głosik cienki:
- Zostawcie mnie, cioty! Gdzie mnie ciągniecie...


- Dzień dobry. Dostanę płyn hamulcowy?
- Nie.
- A Borygo?
- Nie.
- A płyn do szyb? Zimowy? Też nie ma?
- Nie ma!!!
- Nie rozumiem. To u was z lekkich win w ogóle nie ma nic?


Po co jest wąż od gaz-maski?
- Żeby w razie wybuchu łeb za daleko nie odleciał.


Jeżeli w swojej skrzynce pocztowej znajdziecie list, w którego temacie będą takie słowa jak "powołanie" czy "komisja", to pod żadnym pozorem go nie otwierajcie! To bardzo groźny wirus, może pozbawić was komputera i Internetu nawet na półtora roku!


Kiedy można kobiete porównać do kanapki?
Wtedy kiedy jest obłożona jajkami z kiełbasą i polana sosem majonezowym


Wieczór.
Spotyka się porucznik Rżewski z młodą dziewczyną na balu.
- Poruczniku. Zagramy w taką jedną śmieszną grę?
- Jaką?
- Ja zacznę frazę, a Wy, poruczniku, ją zakończycie.
- Dobrze.
- Pocałuj moje pier...
- ...si!!! - kończy porucznik.
- Co Wy, poruczniku! Grubianin jesteś! Pocałuj moje pierścionki - miało być! Przegraliście poruczniku! Gramy dalej: - Pocałuj moją du...
- ...pę!!! - wykrzykuje zadowolony porucznik.
- Straszny z was grubianin, poruczniku! Miało być - pocałuj moją dużą bransoletkę na ręce. Znowu przegraliście.
- To niesprawiedliwe! Teraz ja zaczynam, a Wy kończcie, paniusiu! - proponuje Rżewski.
- Dobrze.
- Chwyć mnie za ch..j dwoma ręka...


Jagienka zapała płomiennym uczuciem do ubranego w zbroję Zbyszka.
- Blachara - pomyślały zazdrosne koleżanki.


Nad rzeczka byl camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domkow, pare
namiotow i kibelki nad woda. Ponizej rzeczka wplywala do lasu. W lesie,
na pochylonym tuz nad woda pniu siedzialy dwie wiewiorki i majtaly
nozkami. Duza i mala. Duza - ojciec wiewiorka mowi do mniejszej:
- Synu, nauczony doswiadczeniem wielu pokolen, wieloma rozczarowaniami i
upokorzeniami, chcac oszczedzic ci ewentualnych przykrych chwil, oto
przekazuje ci jedna z wazniejszych wskazowek. Popatrz tam - Pokazuje
lapka cos plynacego woda. - Widzisz, to brazowe?
- Widzę.
- To NIE jest szyszka...


Żona do Męża:
- Kochanie, od dzisiaj gotujesz, sprzątasz, zajmujesz się dzieckiem -
koniec tych tandetnych meczy Extraklasy, filmów w TV, spotkań z kolegami, bilarda i tym podobnych błazeńskich rozrywek... Przerywa spoglądając zdziwiona na Małżonka, który zaczął zakładać buty i kierować się w kierunku wyjścia:
- ... a TY dokąd? Jeszcze nie skończyłam...
- Ide do apteki
- Po co?
- Po Stoperan, bo chyba Cię posrało..


Jasio napisał list do dziadków.
Kochani Dziadkowie'
Wczoraj byłem pierwszy raz w szkole na lekcji religii i siostra powiedziała, że kłamstwo to wielki grzech. Dlatego muszę się Wam do czegoś przyznać. Jak byłem u Was na wakacjach to zszedłem do piwnicy, nasrałem do słoika z kompotem i odstawiłem go na półkę. Wasz Jaś.
Dziadek skończył czytać, rąbnął babkę w łeb i powiedział:
-Widzisz, mówiłem: "gówno", a ty swoje: "scukrzyło się, scukrzyło się".


Przychodzi dziewczyna do spowiedzi.
- Grzeszę co noc - mówi do księdza.
- Ale jak? - pyta spowiednik.
- No.. rozbieram się... leżę naga... i tak wodzę paluszkiem...
- I co?! - pyta ksiądz.
- Najpierw piersi..., później schodzę niżej... niżej... niżej...najniżej..
- I....?! I CO DALEJ...?
- I wydłubuję brud spomiędzy palców i wącham


Porucznik Rżewski uchlawszy się na balu jak świnia zaczął się narzucać
damom.
Nie zwracał przy tym uwagi ani na urodę, ani na wiek, ani na płeć.


Jaś pyta ojca;
- Tato jak się mówi "królowa lodu" czy "Królowa loda"
- A to zależy synku czy ma to być postać negatywna czy pozytywna


Małżonka czyta artykuł w gazecie i dzieli się z mężem zawartą tam informacją:
- Słuchaj, tu jest napisane, że dobry seks zaczyna się w głowie...
Mąż na to z nieukrywaną satysfakcją:
- Widzisz, a ty ciągle upierasz się, że ”do buzi nie, do buzi nie...”!

Do lekarza przychodzi gej:
-Panie doktorze zaraziłem się AIDS. Proszę mi pomóc.
-Proszę jechać do Meksyku, pić tamtejszą wodę, dużo tequilli, jeść tortillas, chilli, burittos, dużo papryki i pomidorów.
-I to mnie wyleczy?
-Nie, ale przypomni pan sobie, do czego służy dupa.


Dowcip dla programistów.
- Dlaczego Imperium Rzymskie upadło?
- Bo nie mieli zera i nie mogli zakończyć programów w C++
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fenris



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:04, 20 Cze 2008    Temat postu:

Bawidamek - specjalnei dla Casa - myślę że doceni:

Baronowa tanczy na balu z generalem w pewnym momencie pyta:
- a ten mlody oficer przy drzwiach to kto?
-Aaaaaa, tooooo porucznik Rżewski ot taki bawidamek - pierdnie, chuja
pokaze.

* * *

Porucznik Rżewski uchlawszy się na balu jak świnia zaczął się narzucać
damom. Nie zwracał przy tym uwagi ani na urodę, ani na wiek, ani na płeć.



* * *

W dniu urodzin Rżewskiego Natasza Rostowa zaprosiła go do siebie
zdradzając, że ma dla niego prezent. Gdy znaleźli się sami, zrzuciła
suknię i stanęła przed Rżewskim naga, ozdobiona tylko kokardką w
intymnym miejscu. Rżewski zawijając rękaw zapytał:
- Głęboko on?



* * *

Natasza Rostowa wyszła wieczorem na werandę zaczerpnąć świeżego powietrza.
W dole, w łopuchach, coś się czerniło.
- Poruczniku Rżewski, czy to pan?
- Ja.
- Czemu jest pan taki malutki?
- Nie jestem malutki. Sram...



* * *

Kiedyś, w trakcie boju z Francuzami - opowiada porucznik Rżewski. -
Chwyciłem zamiast szabli swego ch*ja...
- I co się stało?!
- Dwóch zabiłem, nim dostrzegłem pomyłkę.



* * *

Porucznik Rżewski na balu podchodzi do Nataszy Rostowej
- Natasza! Mam dla ciebie trzy propozycje.
- W odbyt nie dam.
- W takim razie dwie.

* * *

- Pani sobie przedstawi, madamme - zabawia porucznik Rżewski swoją
towarzyszkę na balu - nie dalej jak pozawczoraj wyszedłem wieczorem na
spacer, patrzę, a tu generał Nikołow na ławeczce stojąc klaczkę jebie.
Podkradłem się cichcem, jak nie gwizdnę, to po klaczce tylko kurz został!
- Fuj, ordynus!! - oburzona dama oddaliła się pośpiesznie.
Po chwili na balu pojawił się generał Nikołow. Dama podeszła do niego by
się pożalić:
- Ten pański porucznik Rżewski to straszny ordynus!
- A i podlec niepospolity - przytaknął generał. - Pani sobie przedstawi,
madamme, onegdaj stoję sobie na ławeczce, spokojnie klaczkę jebię, a ten
swołocz Rżewski jak nie gwizdnie!...



* * *

Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i pocwałował
majdanem, aż się kurz za nim podnosił. Przecwałowawszy dwie wiorsty
zatrzymał się:
- Job twoju mać, a koń gdzie?!
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.

* * *

Porucznik i Natasza płyną razem w łódce.
- Nataszko czy jechała pani kiedy gołymi jajami po rżysku ?
- Nie..., a co ?
- E... nic.... tak tylko chciałem rozmowę podtrzymać...

* * *

Porucznik Rżewski dowiedział się, iż aby poznać dziewczynę, trzeba do
niej swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie i przedstawić się.
Pewnego razu spotkał śliczną dziewczynę spacerującą z pudelkiem.
Podszedł więc, z całej siły kopnął pieska i rzekł:
- Nisko leci. Chyba na deszcz idzie... Nawiasem mówiąc, niech pani
pozwoli się przedstawić: Porucznik Rżewski jestem!



* * *

Młody porucznik Rżewski przybył do pułku. Pułkownik zabierając go na bal
u gubernatora zaznaczył:
- Przedstawię pana gubernatorowej. Zaprosi ją pan do tańca i powie parę
komplementów. Rżewski tańczy z gubernatorową:
- Jestem panią oczarowany, madam! Poci się pani o wiele mniej, niż każda
inna tłusta kobieta pani wzrostu!



* * *

W małym miasteczku na Smoleńszczyżnie zatrzymał się na odpoczynek pułk
gwardyjski. Pierwszego wieczoru oficerowie wypili cały zapas alkoholu,
zgwałcili miejscowe kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali
karczmarza, zgwałcili mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciej nocy złupili
wszystkich "samogonszczikow" i poszli do stajen i obór. Na czwarty dzień
do pułku dojechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki.....

* * *

Natasza tańczy na balu z oficerami.
- Jajcew, ma pan kurz na mundurze - mówi złośliwa Rostowa.
Kapitan wybiega i strzela sobie w durny łeb.
- Bezuchow, ma pan zakurzone spodnie.
Major wybiega i strzela sobie w łeb.
- Rżewski ma pan kurz na butach.
- To nie kurz, to gówno. Jak przyschnie to samo odpadnie.

* * *

Rżewski tańczy na balu z 17-letnią Olgą Iwanowną:
- A skądże u panienki takie białe i gładkie rączki?
- Bo ja noszę zawsze białe rękawiczki.
- A to panienka, za przeproszeniem, farmazony jakieś opowiada, bo ja od
dwudziestu lat noszę białe kalesony, a dupa czerwona i pryszczata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annreal



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Starachowice/Warszawa

PostWysłany: Sob 10:12, 21 Cze 2008    Temat postu:

Ja trochę z innej beczki:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Nieco cierpliwości się przyda ale filmiki są urocze Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
case



Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu?

PostWysłany: Pon 17:01, 23 Cze 2008    Temat postu:

Idzie facet drogą, niesie teczkę. Coś mu w teczce grzegrze. Jak mu grzegrze, to grzegrzółka, a grzegrzółka to po staropolsku kukułka. Otwiera teczkę, a tu menis wklęsły.


siedzą dwie krowy na gałęzi i jedzą śliwki, a obok przelatuje stado hebli. jeden odrywa sie od grupy, podlatuje do krów i pyta:
-przepraszam panie, którędy do Portugalii?
jedna na to:
-lećcie prosto do zwalonego drzewa a potem w lewo.
hebel podziękował i odleciał, a wtedy ta druga krowa mówi:
-Mario, dlaczego im powiedziałaś, że w lewo, skoro do Portugalii trzeba skręcić w prawo ?
-a wiesz Heleno, pomyslałam sobie, że za dużo hebli pcha się do tej Portugalii.


Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7. Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma. A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy. Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fenris



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:30, 09 Lip 2008    Temat postu:

Nie ma to jak dobra kapela metalowa: KLIK
Powrót do góry
Zobacz profil autora
case



Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu?

PostWysłany: Śro 12:32, 09 Lip 2008    Temat postu:

O matko, jaka żenua...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
case



Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu?

PostWysłany: Czw 16:45, 10 Lip 2008    Temat postu:

Jaka dyskusja w komentarzach Mr. Green

http://youtube.com/watch?v=O9omBHOgk-Y
Powrót do góry
Zobacz profil autora
case



Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu?

PostWysłany: Pią 13:10, 11 Lip 2008    Temat postu:

<Aramroth> wlasnie zginelo moje dziecko, 9 miesiecy przed urodzinami, w trakcie bezwzglednej walki wrecz... Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fenris



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:27, 11 Lip 2008    Temat postu:

Z brodą ale fajne.

Oto polska kandydatura do Nagrody Darwina:

Szczecińska prokuratura badała, czy pracodawca jednego z miejscowych murarzy nie popełnił przestępstwa, nie zapewniając mu bezpiecznych warunków pracy. Oto treść pisma poszkodowanego murarza do prokuratury:

Szanowni państwo, w raporcie jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego wykonania pracy". W piśmie stwierdzili Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie. Sądzę, że poniższe szczegóły będą wystarczające.
Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad 150 kg. cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem się nie znosić ich na dół pojedynczo, lecz spuścić je w beczce, używając liny na bloku przytwierdzonym do ściany. Po zabezpieczeniu liny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami. Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ją mocno, zacząłem powoli opuszczać 150 kilowy ciężar.
W raporcie o wypadku napisałem, że ważę 80 kilogramów. Możecie sobie państwo wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry - straciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie drugiego pietra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętą czaszkę i złamany obojczyk.
Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie trzymać mocno linę pomimo bólu i ran.
W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już tylko 25 kilogramów, więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać i w połowie drugiego pietra ponownie spotkałem się z beczką, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra.
Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach nie mogłem wstać ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina spadla na dół i połamała mi nogi.
Mam nadzieję, że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mackoff
Administrator


Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 2995
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Pon 22:04, 21 Lip 2008    Temat postu:

Nie wiem czy widzieliście ale dobre jest:

Biedronka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
case



Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu?

PostWysłany: Czw 13:43, 24 Lip 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fenris



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:26, 24 Lip 2008    Temat postu:

heheheeh fajni goście [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fenris



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 6:43, 30 Lip 2008    Temat postu:

Apropo naszego powiedzonka dotyczacego pewnej osoby duchownej umieszczonej w bagazniku ostatnio powstało całkiem nowe i równie ambitne powiedzonko: "czuje się jak po zderzeniu z Geremkiem", bądź mała wariacja "wyglądać jak tuż po zderzeniu z Geremkiem" hehehe.

Ostatnio zmieniony przez Fenris dnia Śro 6:46, 30 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fenris



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:18, 31 Lip 2008    Temat postu:

To co po Ginesiku koledzy: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.royalirish.fora.pl Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 5 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin