 |
|
Autor |
Wiadomość |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Czw 14:57, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Uwaga, proszę się nastawić na zabawę - fotki + ich opisy.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Annreal
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Starachowice/Warszawa
|
Wysłany: Czw 17:36, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dobreee, Twój stary kami sowy uuuuu, Lord Vader filtrujący morze również niezły...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Annreal
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Starachowice/Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:59, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dużo szczęścia w nowym roku
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Pią 15:34, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Człowiek zobaczył, jak zły, szary wilk napadł na małe, bezbronne jagniątko. Zabił więc wilka i uratował jagniątko.
Potem zobaczył, jak żarłoczne, nienasycone jagnię pochłania piękną, szmaragdową trawę. Zabił więc jagnię i uratował trawę.
Potem wyrwał tę wstrętną trawę za to, że ssała soki z ziemi.
Potem poraził go obraz czarnej, brudnej ziemi bez trawy, która szpeciła pejzaż, więc wyasfaltował wszystko.
A potem zamyślił się: "Co by tu jeszcze dziś zrobić takiego... dobrego, pięknego?..."
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Nie 15:34, 21 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Ty sku*wielu, zmarnowałeś mi całe dorosłe życie. Całą młodość na ciebie straciłam...
Głos z drugiego pokoju:
- Zosiu, znowu rozmawiasz z dyplomem?
* * * * *
- Kim jesteś?
- Dobrym skrzatem!
- A dlaczego z siekierą?!
- Kiepski mam humor...
* * * * *
Postanowiono rozstrzelać synoptyków za to, że nie potrafili przepowiedzieć pogody tegorocznej zimy. Zawieziono ich na miejsce kaźni, tłum wiwatuje, aplauz powszechny. Werbliści rozpoczynają uroczystość, gdy nagle z tłumu dochodzi krzyk:
- Stójcie, stójcie!!! Nie można ich rozstrzeliwać! Jeszcze się mogą przydać!!!
Dowódca plutonu egzekucyjnego zdziwiony:
- Tak myślicie? Jakim sposobem?
- Należy ich powiesić! Chociaż kierunek wiatru pokażą...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Wto 10:25, 23 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Coś dla Maćka:
[link widoczny dla zalogowanych]
Coś dla Fenrisa (a propos "Boże, spraw, żeby to była herbata"):
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Annreal
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Starachowice/Warszawa
|
Wysłany: Wto 11:18, 23 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
To okrutne - takie małe kotki maja niezły zryw i nieźle mogą podrapać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Pon 14:04, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Umarłem...
[link widoczny dla zalogowanych]
Złapali Papuasi z Nowej Gwinei Polaka, Niemca i Ruska.
- Macie zadanie proste: napisać list, wydymać kobitkę i zawiązać sznurówki.
Jak się, kto nie zmieści w czasie pięciu minut - zjemy, albowiem jesteśmy kanibalami!
Niemiec wystartował pierwszy. Zaczął od pisania listu. Pisze, pisze, pisze... i pięć minut minęło. Został skonsumowany.
Ruski zaczął dymać kobitkę. Działa, działa... skończył, ale zabrakło czasu na napisanie listu. Nie mówiąc o sznurówkach. Został skonsumowany.
Polak ustawił laskę w pozycji "na pieska" i począł pukać. Na jej plecach położył kartkę i napisał list. Laseczka w tzw. międzyczasie zawiązała mu sznurówki.
- Oooooo! Ależ jesteś pomysłowy, Polaku ty nasz kochany! - Wykrzyknęli z podziwem Papuasi -kanibale.
- To jeszcze nic, panowie! - odrzekł im nasz rodak. - Macie bardzo złą organizację pracy. Gdybyście mi wsadzili w dupę piłę, to bym wam jeszcze drzew naciął.
Ostatnio zmieniony przez case dnia Pon 14:27, 29 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Wto 15:41, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jedzie Polak autostradą w Stanach. Nagle widzi tablice drogową "Reduction 100km". Facet wyhamowuje do stówy i jedzie dalej. Nagle widzi tablicę "Reduction 60km". Wkurzony zwalnia do 60 i klnąc na amerykańskie przepisy jedzie dalej. Pojawia się kolejna tablica "Reduction 30km". Gość bojąc się mandatu, coraz bardziej zdenerwowany wlecze się 30 na godzinę. W oddali rysuje się następna tablica "Reduction 10 km". Doprowadzony do pasji kierowca zwalnia do 10 na godzinę i jedzie dalej. Mijają go rowerzyści, machają ii śmieją się z niego. Przebiega obok jakiś facet i też się śmieje... Polak nie reaguje i jedzie dalej. Nagle widzi jeszcze jedną tablicę i myśli sobie: mam to gdzieś już bardziej nie zwalniam! Podjeżdża bliżej i widzi napis... "Welcome to Reduction"
Przychodzi mąż do domu patrzy, a tu żona podłogę myje, a dupę ma wypiętą
do góry. Długo nie myśląc, podbiega, łapie za dupę, spódnice podwija,
majty w dół i posuwa. Zrobił co swoje, a żona odwraca głowę i mówi:
- Taki sam pojebany jak chłopaki w robocie.
- Stary, rucham se laskę pod drzewem a tu przychodzi jej matka
- Pierdolisz! I co powiedziała?
- Meeeeeee....
(adrian) po czym mam poznać, że dziewczyna ma ochotę na sex ?
(Kitek) włóż jej rękę w majtki
(Kitek) jeżeli będziesz miał wrażenie jakbyś karmił konia
(Kitek) znaczy że chce
Idzie dwóch Etiopczyków przez pustynię i jeden mówi do drugiego:
- Ej, srać mi się chce !
- Nie szpanuj, co?!
Idą dwa ogórki ulicą i jeden mówi do drugiego:
- Ty, stary! Czy Ty wiesz, że jesteś zielony?
- Nie, nie wiem. Po co mi to?
Nałogowcowi komputerowemu spadła na ulicy na głowę cegła.
- Tetris - pomyślał nałogowiec komputerowy.
- Nałogowiec - pomyślała cegła.
- Level 2 - pomyślał Bóg.
Naukowcy odkryli potrawę, która obniża u kobiet popęd seksualny o 90%. Jest nią tort weselny.
Wchodzi Piotr Adamczyk do kwiaciarni i mówi:
- Poproszę worek ziemi... tej ziemi!
- Co mówi żydowski Święty Mikołaj?
- Ho, ho, ho! Kto chce kupić prezenty?
- Jaka jest ulubiona kolęda świeżo upieczonych rodziców?
- Cicha noc.
Wigilia w pracy! Najpiękniejszy dzień w życiu każdego dobrego pracownika.
Wyczekiwany z utęsknieniem przez cały rok. To dziś właśnie facet, który co roku wypierdala z pracy 100 osób (najlepiej tych tuż przed emeryturą - ale są wyjątki) i obcina co roku po 5% z premii wepchnie mi do gardła taką śliczną kanapeczkę z krewetkami. I będzie mi z całego serca życzył
wesołych świąt i dużo optymizmu. To właśnie dziś - kiedy mam najwięcej roboty - będę mógł pójść poudawać że śpiewam kolędy razem z innymi ofiarami "tradycji" i licznym gronem jebanych wazeliniarzy. Robota nie zając. Najwyżej przyjdę w sobotę do pracy.
Po ponurym zawyciu "Lulajże" (skutecznie na szczęście zgłuszonym przez napierdalające w mózg nagłośnienie estradowe) najweselszy punkt programu.
Opłatek. To chyba jedyny dzień, kiedy nie ma kłopotu ze zlokalizowaniem dyrekcji - wystarczy iść po śladach obkapniętej wazeliny. Promienisty szlak zbiega się do tego jednego jedynego. Mroczny przedmiot pożądania, kurwa.
Pierwsi w kolejce jak zwykle ci sami. Z reguły najgłośniej kurwiący w ciągu roku, dziś z obleśnym uśmiechem na ryju składają "najszczersze życzenia panie dyrektorze...i dla całej rodziny...". A gówno tak naprawdę cie
obchodzi pajacu jego rodzina. No ale nikt nie podejdzie z opłatkiem
życząc" obyś chuju parchem porósł, żebyś się tak drutem kolczastym zesrał skurwysynu ponury!".
Nie ma się co czepiać. Gorzej jeśli po godzinie przypadkiem znów słyszę "najszczersze tratatata..." i w odpowiedzi "tak tak panie Michale...to już czwarty raz...pozdrowię małżonkę - przysięgam!". Potem już tylko zajęcia w podgrupach. Im bliżej żarcia tym lepiej. Bo jako że kondycja firmy
kiepska, catering zapewnia hotel Sobieski. Czyli wyżerka po byku. Czego nie trzeba udowadniać. Wystarczy popatrzeć na przeobrotnych kolegów nakładających sobie na maciupeńkie talerzyki to co kucharz z trudem na wielkiej tacy zmieścił.
Myślicie że głodni? Hehehe...nic z tych rzeczy. Po skompresowaniu żarcia zapierdalają do siebie do pokojów. I upychają trofea w menażki,
plastikowe pojemniczki i torebki foliowe. Bo do świąt się zawsze trzeba przygotować.
Dopiero jak walizy już pełne - można spokojnie glamiąc ryjem stanąć
gdzieś w okolicach "kofanego derechtora". Najlepiej za plecami, tak żeby wszystko słyszeć dobrze. A nuż widelec będzie o czym plotkować przez następne pół roku.
I tak dopóki żyje ostatni śledzik. Do ostatniego winogrona. W szafce
lekarstwo na wątrobę czeka - wiadomo, za darmochę się nażreć można, więc żremy do wypęku. Chciałoby się olać ten jakże religijny wątek z życia wyrobnika. Bo od świętowania Wigilii to ja mam rodzinę i przyjaciół. Ale ni kuta. Obecność obowiązkowa, a gdy uda się "zapomnieć niechcący" to
telefony się zaczynają urywać. To dzwonią "zatroskani". Ci którzy (we własnym
mniemaniu) mogą mniej we firmie i koniecznie muszą mi złożyć życzenia. Na siłę kurwa. "Ręce do góry skurwysynu! Mery Christmas! Rozumiesz??".
Ci życzliwi naprawdę takich rzeczy nie robią. Wiedzą o co chodzi, i
najczęściej sami są zajęci unikami... Po wszystkim pozostaje wielki kac i uczucie obrzydzenia. Doskonałym uzupełnieniem tego "świątecznego
nastroju" byłby pokaz np. Rambo osiem, występ striptiserki i obecność kilku
dragdilerów na sali. Nie na miejscu jest jedynie choinka i opłatek. Holy Shit!
Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze
trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, spierdalaj, bo mi sępy płoszysz...
Siedzi Kopciuszek nad miską soi i płacze. Pojawia się wróżka.
- Czemu płaczesz?
- Aaaaaaaa! A boo bo siostry idą na baaaal a jaaaaaa nieeeee!
- Nie placz! Mam tu dla ciebie prezent - mówi wróżka - wspaniałą suknię!
- Huuuuuuurrraa! Dziękuję matko chrzestna! Ale nie mam powozu...
Wróżka machnęła różdżką!
- Oto i powóz..
- Ale.. ale mam okres!
Wróżka znowu machnęła różdżką i wyczarowała tampaxa!
Kopciuszek uchachana pędzi na bal, a wrozka krzyczy za nią:
- Tylko wróc przed północą bo czar pryśnie!!!
Kopciuszek bawi się na balu, królewicz jest nią oczarowany i nagle
spostrzega, że zegar zaraz wybije północ... ruszyła w kierunku ogromnych
schodów... pędzi, pędzi... zegar bije po raz szósty, a Kopciuszek jest w
połowie schodów... siedem... osiem... już zbliżała się do powozu, kiedy
zegar po raz dwunasty wybił godzinę... i wtedy...
Tampax zamienił się w dynię...
Właśnie sobie kogoś wyobraziłem
Tu w sumie skojarzenie z tą samą osobą
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Wto 16:03, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Rozmowa przedślubna, ja (j) i on(o):
(j) - Kochanie, pamiętaj zawsze o tym, że jako kobieta również po ślubie będę potrzebować romantycznych randek, miłych niespodzianek, prezencików i kwiatuszków...
(o) - Aha.
(j) - A jest coś takiego czego potrzebują mężczyźni po ślubie, a co może nie być oczywiste dla kobiety?
(o) - Tak, jedzonko.
Schludne mieszkanie w Poznaniu. Jegomość w "średnim" wieku odbiera dzwoniący telefon:
- Słucham?
- Dzień dobry, czy mogę rozmawiać z Haliną?
- A co pan chce przekazać mojej córce?
- Yyyyy... chciałem ją zaprosić na rucha... brryy chciałem ją wyruchać na herbatę... ojjjjjjjjjj... A niech pana ch*j zastrzeli, wszystko mi się przez pana pomieszało...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Śro 11:18, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Śro 12:20, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nowe brytyjskie camo do MOUTa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Śro 12:53, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie nadużywajcie emotek!
Irlandzki wiewiór!
Co za...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Śro 16:35, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mało śmieszne, ale tematyczne
<gandzia> Co słychać stary pryku? Jak tam biznesik?
<konon> Daję radę Niezłą bekę miałem w zeszłym tygodniu.
<gandzia> Dajesz
<konon> Wiesz jak to się w dzisiejszych czasach pracuje, 4 godziny pracy, a 4 na necie
<gandzia> Normalka
<konon> Tyle, że ja jako szef powinienem temu przeciwdziałać No ale chłopaki dają radę, mają niezłe wyniki więc udaję, że o niczym nie wiem. Tymczasem pogrywam sobie z nimi w CoDa i inne gierki
<gandzia> Ha ha ha
<konon> Mam niezbyt dyskretny nick "boss" a mimo to chłopaki myśleli, że to któryś z oddziału, nie spodziewali się, że to mogę być ja
<gandzia> Niezła akcja
<konon> Ale już wiedzą. Przyszedł jeden z nich prosić o podwyżkę, a że sobie zasłużył to dostał. Wszyscy przezywają go po ksywce i ma taki sam nick w grze - Rambo
<konon> Zatem wiedziałem który to gracz i po tym jak dałem podwyżkę i pochwaliłem, gdy już miał wychodzić, wypaliłem "Ej Rambo, ale jeśli będziesz nadal tak kampił na respie to możesz zapomnieć o następnych podwyżkach!"
<gandzia> LOL!
<konon> Koleś się zmieszał i wyszedł no i wszystkim rozgadał.
<gandzia> I co?
<konon> W sumie spoko, pracownicy jakby bardziej mnie szanują i nadal gramy razem jak przedtem. Ale to już nie to samo, brakuje mi tych szczerych tekstów typu "Boss kurwa po ch..j wziąłes pompę jak nie umiesz nią grać!" itp.
<konon> Teraz wszyscy jacyś tacy grzeczni, niemal jak w teatrze :-/
<gandzia> Oj Maciek, Maciek, kto by pomyślał. Prezes szanowanej firmy, żona i trójka dzieci a sam nadal jak dziecko
<konon> Nie pierdol tylko powiedz kiedy mozemy się ustawić na ASG
|
|
Powrót do góry |
|
 |
case
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu?
|
Wysłany: Śro 16:41, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
O żesz...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|